sobota, 15 marca 2014

 
***Asgard***
Rose przebywała w swojej komnacie, towarzyszyła jej Sif z którą się przyjaźniła od pewnego czasu. Komnata w której się znajdowały była ze złota a podłoga marmurowa. Na niej zaś ogromny biały dywan. Rose, stojąc z przyjaciółką na balkonie wpatrywała się w przestrzeń i zapytała:
-Jak układa ci się z Thorem?
-Woli Jane...-westchnęła
-Czym ona różni się od ciebie? nie rozumiem tego... jesteś od niej o wiele piękniejsza...żyjesz dłużej...a ona krócej...
-I właśnie dlatego, nie nacieszy się nią. Jej życie jest w Midgardzie...
-Mmmh... - wzdychnęła Rose
-A jak tam z Lokim? - zapytała Sif
Na twarzy Rose pojawił się rumieniec i lekki uśmiech.
-Nasz związek cały czas rozkwita. Dzisiaj będzie ze mną całą noc.
-Cieszę się, że jesteście ze sobą szczęśliwi - położyła dłoń na ramieniu Rose
 
 ***Jotunheim***
-Powiedz czego oczekujesz? że zdradzę ci te informacje? nie planujemy ataku na Asgard dopóki Tesseract jest w zamku tego głupca! - wykrzyknął Laufey do jednego ze swoich strażników - musimy wysłać do nich swojego agenta...
Loki ukryty w lodowej szparze idealnie zamaskowany podsłuchiwał o czym była mowa. Dzięki swojemu pochodzeniu mógł stać się niebieski i wtopić się w tło, tak by nikt go nie zobaczył. Słuchał dalej i zapisywał w głowie każde wypowiedziane przez Laufeya słowo, następie zakamuflowany, poprzez tajemne przejścia, wrócił z informacjami do Asgardu, a właściwie, Odyna.
 
***Asgard***
-Jakieś wieści, synu?
-Laufey planuje nasłać agenta by wykradł Tesseract. Chcą dzięki temu, ponownie uderzyć na Asgard.
-Jeśli nie masz co robić wieczorem, byłbym wdzięczny gdybyś pilnował Tesseractu. Thor musi załatwić kilka spraw w Midgardzie.
-To odpada, ponieważ wieczorem będę z Rose.
-Dobrze. Nie chcesz, nie musisz ale sam nie proś mnie bym coś dla ciebie zrobił. Przez cały tydzień.
Nic więcej nie mówiąc, Loki ukłonił się krótko i odszedł. Właściwie nie zależało mu na losie Asgardu. Do samego Odyna miał dystans. Podchodził do niego jedynie z raportami. Brakowało mu matki. Czasami sam zamykał się w pokoju by móc się z nią skontaktować w innym świecie. Raz działało a raz nie. Cieszył się jedynie z tego, że w głowie mógł usłyszeć jej głos, chodź zdarzało się to tak rzadko. Wciąż rozwijał swoje umiejętności komunikacyjne by móc z nią rozmawiać. Z Thorem miał średnie relacje, uwielbiał robić mu figle ale nie przyznawał się do tego. Wszystko robił anonimowo i cieszył się z każdej chwili w której Thora ponosiły nerwy. Gdy nastał wieczór, Loki powoli szykował się do wyjścia do królewskiego ogrodu w którym miał zastać swoją oblubienicę. Zaczesał włosy do tyłu a następnie założył czarną skórę ze złotymi akcentami. Tą, która Rose uwielbia najbardziej i w lekkim pośpiechu szedł w stronę ogrodu.
Jego ukochana również już zmierzała w tamtą stronę. Punktualnie natknęli się na siebie i przywitali szerokim uśmiechem.
-Wiedziałem, że się nie spóźnisz, najdroższa - podszedł do niej i objął w talii
-Nie mogłam się już doczekać tego spotkania - powiedziała
Loki uśmiechnął się i zaczęli się namiętnie całować.
Nie wiedzieli, że Sif obserwowała ich ze swojego balkonu a tym bardziej, że potajemnie kochała się w Lokim. Jednak Loki nigdy jej nie dostrzegał, lub po prostu nie podobała mu się. Była za bardzo przemądrzała.
Loki oderwał się od pocałunku i powiedział do Rose całując jej szyję.
-Chodź do mnie na noc, zabawimy się trochę...
-Z przyjemnością...
 
***Komnata Lokiego***
Wpadli do komnaty całując się. I rozbierając.
-Chcę mieć dziecko - szepnęła całując się
-Tej nocy się pocznie...
 
Po pikantnej zabawie zasnęli ale obudzili się po 3 godzinach przytuleni do siebie i zaczęli rozmawiać aż do rana.
-I jak było? - zapytał Loki
-Przyjemnie...bardzo - uśmiechnęła się od ucha do ucha - mam nadzieję, że będziemy mieć dziecko
-Na pewno będziemy je mieć.
 
Rose i Loki wstali z łóżka i ubrali się.
-Może wyjdziemy do ogrodu przewietrzyć się? zostało kilka godzin do rana a później idę na misję do Jotunheimu - powiedział Loki
-Znowu do Jotunheimu?
-Taka moja praca... chodź, idziemy.
-Mogę zrobić ci zdjęcie w hełmie jak będziemy schodzić? - zapytała chwytając aparat
-Oczywiście, że tak. A jutro, spędzimy czas w Midgardzie bo wracam wcześniej ze służby.